*też się śmieje*
*-No, ja też*
*wychodzi ten młody lekarz*
*patrzy na niego z żalem*
*-Urodziła już?*
*-Nie. Ale moze by ją ktoś uspokoił?*
Offline
*-Ja też... Boję sie porodu, boję sie, ze sobie nie poradzimy. Boje sie, że sie rozejdziemy i któreś z nas samo bedzie musiało wychowywac, boje się, ze bedzie chora albo chory...*
Offline
*-No... Jeśli mi się coś stanie przy porodzie?*
*-Albo no nie wiem. Ja Cie tak kocham i nie chce żeby stało się cokolwiek, zebym musiała to zmienić*
Offline