*zaczepia wszystkie pielęgniarki*
*w końcu znajduje lekarza*
*-Pomocy! Moja dziewczyna umiera!Pomoż jej!*
*lekarz idzie do Yuriko*
*bierze ją na sale operacyjną*
*chodzi po całym korytazu*
*po 20min. wyworzą Yuriko z sali*
*-Zapadła w śpiączkę, nei wiadomo kiedy się wybudzi*
*zawożą ją do sali*

*przytula Nikodema*
*nagle zaczyna się śmiać*
*-Ona jest tu stałym gościem*

*blednie*
*siada*
*-Wolę wtedy stać z dala od niej*

*patrzy na Lilę*
*-A może ty ja uspokoisz co?...*
*do recepcji wchodzi lekarz*
*-Eeem. Już wszystko dobrze, ale ona musi zostać w szpitalu. Ale teraz radzę tam nie wchodzić*
*lekko się uśmiecha*

*śmieje sie po cichu*
*-No wiecie, ale ten...*
*"wciska sie" w krzesło*
*uśmiecha się nerwowo*
*-Przecież ona mnie tam zabije!*

*-No dobra!*
*-Zaraz... Albo za jakiś czas... No moze nigdy nie wracam*
*idzie do Yuriko*
*-E. Heej*
*macha ręką*

*-A była taką fajną siostrą...*
*patrzy przed siebie*

*Patrzy się na wyniki*
- Co?
- Ale przecież ją wyleczyli....

- To NAPEWNO nie ma nic wspólnego z tym że właśnie wrzeszczysz i dalej rozwalasz krzesło.
*Krzywi się*
- Może chodźmy do niej?

*Przychodzą*
*Patrzy się na Matta*
*Siada*
- Koniec - mówi krótko

- Matt!
*Lekarze wychodzą z sali wynosząc Yuriko*
- No... nie rozdwoję się!
*Ostatecznie biegnie do Yuriko*
*Patrzy się na nią*
*Tak jakby wydobywa słabiutka oddech*
- CO WY [*************] CHCIELIŚCIE JĄ TAM ŻYWCEM WZIĄŚĆ!!!???

*Yuriko biorą do sali, dzie podłańczają ją itp, idp.*
*Biegnie na górę i na dach*
*Dyszy jak nie wiem co*
- Co ty... chcesz zrobić?

- Przestań, nie warto się zabijać tylko z powodu...

- Ech.
- No bo ty powiedziałeś że chcesz skakać, no nie?
- No to ja odpowiedziałem tylko ty mi nie dałeś dokończyć!
*Odwraca się, obrażony*

*-Idioto co ty robisz?!*
*podchdozi do Matta*
*uderza go w policzek*
*-Yuriko żyje. *
*patrzy na niego nienawistym spojrzeniem*
*-Nie odzywaj się do mnie. Chodź Nikodem*

*-Nie. Nie przestane*
*-On jest nie normalny jakiś. *
*-Za co chciał cię uderzyć? Za to, że Yuriko umarła? Twoja wina?*

*patrzy na Matta*
*-Kretyn*
*biegnie za Nikodemem*

*Siedzi i patrzy się na niego*
- Dziurę wydepczesz - mówi trochę obojętnie

- Spadniesz....
*Bawi się sznurkami od bluzy*
- A czym tak się przejmujesz?